Asia nie poddaje się i kontynuuje swe dzieło, czyli opowiadanie o Wilczusiu.
ROZDZIAŁ III
MOŻNA SIĘ BARDZO WYSTRASZYĆ!
Następnego dnia, gdy Czerwona Wiewiórka i Brązowy Jastrząb spali, Szara Wilczyca szybko poszła nalać do butelki mleko. Niestety, biegnąc potknęła się o krzesło. Hałas usłyszał wilczek i od razu pobiegł za Indianką. Dziewczynkę nadal bolała noga, ale mimo to poszła do stajni po mleko. Nie zauważyła, że ma towarzystwo.
Gdy wracała, usłyszała, że coś biegnie w jej stronę. Dziewczynka się przestraszyła, ponieważ w lesie koło jej domu mieszkały niedźwiedzie. Indianka zaczęła się wycofywać w stronę domu. W tej samej chwili coś skoczyło na Szarą Wilczycę.
- Aaa!!!
Obróciła się i zobaczyła...Wilczka! Na szczęście to nie niedźwiedź, tylko wilczek - odetchnęła z ulgą.
- Ale mnie przestraszyłeś! - wykrzyknęła Indianka spoglądając w jego stronę.
Po tej "napaści" Indianka cały czas o czymś myślała. Brązowy Jastrząb zauważył, że z jego córeczką jest coś nie tak.
- O co chodzi? - spytał tata. - Czy coś się stało?
- Nie - odpowiedziała Szara Wilczyca. - Po prostu zastanawiałam się, czy da się coś zrobić, żeby Bursztynek choć trochę mnie słuchał. Bo rano tak mnie wystraszył... Skoczył na mnie. Myślałam, że to mały niedźwiadek!
- Ha ha ha! - roześmiał się Brązowy Jastrząb.
- Z czego się śmiejesz? - spytała dziewczynka.
- Z tego, że wilczek wygląda na takiego słodziaka, a tymczasem jest nie tylko słodziakiem, ale także łobuziakiem!